
Album „Mystic.30.” to muzyczna podróż w czasie, uchwycona podczas koncertów Żywiec Męskie Granie w Poznaniu, Krakowie i Warszawie. Kto stanął na scenie i jak wypadł w nowych aranżacjach ORGANKA? O tym przeczytacie w naszej recenzji.
fot. okładka albumu
Recenzja płyty „Mystic.30.” – różni wykonawcy (Mystic Production, 2025)
Czy można opowiedzieć piosenkami historię wytwórni fonograficznej? Okazuje się, że tak – zwłaszcza gdy jej działalność realnie wpłynęła na kształtowanie polskiej sceny muzycznej przez trzy dekady. Mowa o Mystic Production, pod którego szyldem ukazała się imponująca liczba albumów artystów nie tylko związanych z rockiem, metalem czy alternatywą, jak mogłoby się wydawać. Katalog wytwórni znacząco się poszerzył, jeszcze wyraźniej odzwierciedlając przemiany zachodzące na naszym rynku muzycznym. Potwierdzeniem tego jest album „Mystic.30.”, który poprzez koncertowe aranżacje zespołu ORGANEK wydobywa kilka kluczowych punktów na mapie dokonań innych wykonawców – projektów indywidualnych, nieprzeciętnych, a nierzadko przełomowych, bez których my, słuchacze, bylibyśmy znacznie ubożsi.
Można mieć zastrzeżenia, bo w większości wybrano jedynie propozycje z ostatnich kilku lat, jednak biorąc pod uwagę ogólną koncepcję, pewne ograniczenia były nieuniknione. Ostatecznie zdecydowano się na 10 numerów oraz niestety nie do końca wykorzystany potencjał Lecha Janerki, który pojawia się tu wyłącznie jako głos zapowiadający w „Intro”. Mimo to całość wypada bardzo ciekawie, bo zamiast zwykłej składanki dostajemy pełnoprawny koncert, łączący twórców z odległych światów muzycznych w jedną, porywającą sytuację artystyczną. To w dużej mierze zasługa zespołu ORGANEK, który zaaranżował tak różnorodne kompozycje w sposób nadający temu przedsięwzięciu wyrazistą oryginalność.
Dobrze, że obok takich wykonawców jak Piotr Rogucki („Los, cebula i krokodyle łzy”) czy Maria Peszek – jeden z najmocniejszych punktów całego wydarzenia w postaci „Sorry Polsko” – znalazło się miejsce również dla Grzegorza Turnaua. Wciąż potrafi on kołysać słuchacza refleksyjną poetyką słowa, tym razem wspierany przez Sebastiana Karpiela-Bułeckę w „Na plażach Zanzibaru”. Pojawia się także niezmiennie znakomita Bela Komoszyńska w triumfującej po latach – dzięki TikTokowi – piosence „Absolutnie, absolutnie”, a także Fisz w jednej ze swoich nowszych odsłon („Za mało czasu”).
Nie sposób pominąć Artura Andrusa, którego album „Myśliwiecka” z 2012 roku (z kultowym już „Piłem w Spale, spałem w Pile”) odniósł ogromny sukces komercyjny. Na płycie znalazła się też zupełnie zaskakująca niespodzianka w postaci „1944” Siczki oraz intrygujący miks dwóch utworów Czesława Mozila („Ucieczka z wesołego miasteczka” i „Maszynka do świerkania”).
Albumem „Mystic.30.” zdecydowanie jest co świętować. Nie dlatego, że stoi za nim sama marka Męskiego Grania połączona z Mystic Production, lecz przede wszystkim z powodu muzyki, która wymyka się oczywistym kategoriom i istnieje ponad formą wydarzenia. Choć wybrane utwory odnoszą się do konkretnych etapów twórczości zaproszonych artystów, w tej produkcji na pierwszy plan wysuwa się ich indywidualny język, bezkompromisowość i totalny autentyzm związany z przekazem.
Największym atutem inicjatywy jest swoboda, z jaką wykonawcy traktują materiał – bez presji formatowania, za to z pełną wiarą we własne dzieła. To pozwala wybrzmieć samej sztuce, wzbogaconej o przemyślane, często zaskakujące aranżacje zespołu ORGANEK. Grupa nie tylko spina cały projekt klamrą stylistyczną, ale też śmiało przekracza własne muzyczne granice. Dzięki temu ten projekt staje się czymś więcej niż tylko jubileuszowym wydawnictwem – jest pokazem twórczej odwagi i artystycznej niezależności.
Łukasz Dębowski
ORGANEK & Piotr Rogucki w utworze „Los cebula i krokodyle łzy”. Zapowiedź albumu”MYSTIC.3.0″



![Najlepsze rapowe płyty 2024 roku [RANKING]](https://polskaplyta-polskamuzyka.pl/wp-content/uploads/2025/01/Najlepsze-rapowe-plyty-2024-roku-RANKING-300x300.png)


