
Woodlore to duet tworzony przez Martę Zalewską i Magdalenę Czwojdę. Zespół zaprezentował właśnie swój pierwszy singiel „Fancy American Cars”. O ich wspólnej drodze i szerszym spojrzeniu na muzykę możecie dowiedzieć się z naszego wywiadu z artystkami.
fot. A. Wasik
Jak to się w ogóle stało, że zaczęłyście razem tworzyć jako Woodlore? Jaki był początek Waszej wspólnej działalności?
Marta: Mam wrażenie, że znamy się z Magdą od zawsze! To poczucie, bierze się stąd, że po raz pierwszy stanęłam z Magdą na scenie gdy miałam 15 lat. Niedługo później Magda zaprosiła mnie do swoich kolejnych, rockowych projektów, później współpracowałyśmy w tandemie, biorąc udział w trasach koncertowych innych artystów (na przykład Krystyny Prońko). Po latach wspólnego grania, stworzyłyśmy duet o nazwie Soundz Good, wydałyśmy EP-kę, zawiesiłyśmy na parę lat działalność, wydając w tym czasie solowe albumy. Teraz powracamy z nowym materiałem i nową nazwą – Woodlore.
Magda: Mam takie samo wrażenie jak Marta! Przeszłyśmy razem wiele muzycznych dróg, czasem wyboistych, czasem całkiem prostych. Wspaniałe jest to, że nadal mamy chęć dalej podróżować i razem kreować naszą wspólną muzyczną przygodę o nazwie Woodlore.
Na czym szczególnie Wam zależało, kiedy zaczynałyście pracować nad nowym singlem „Fancy American Cars”? Czy uważacie, że muzyka i tekst mają w tym utworze równorzędne miejsce?
Magda: Absolutnie tak. Mam wrażenie, że nasze kompozycje są bardzo integralne. Jeśli piszemy razem, to w tym samym momencie powstaje muzyka – razem z tekstem. W przypadku „Fancy American Cars” wszystko zaczęło się od głównego riffu przedzwrotkowego i przedrefrenowego, najpierw w zaciszu mojego domu powstała muzyka, a później Marta napisała tekst. Pracując nad muzyką pytałam Martę o jej opinię, czy taki pomysł na utwór jej się podoba, a Marta pisząc tekst pytała mnie o czym wyobrażam sobie, że mogłaby być ta piosenka. Powiedziałam, że o przyjaźni. Marta wysłałam mi gotowy tekst, który okazał się opowieścią o nas, był to bardzo wzruszający dla mnie moment.
Marta: Kompozycja Magdy dotarła do mnie, gdy spędzałam twórczy czas na Mazurach. Tam w ciągu jednego wieczoru powstał tekst, oparty na naszej prawdziwej historii o przyjaźni w życiu i w muzyce.
Za co osobiście lubicie ten numer? I na ile zdradza on to, co znajdzie się na całym albumie, który wstępnie zapowiadacie na początek 2026 roku?
Marta: Bardzo lubię grać „Fancy American Cars” na żywo. Utwór ten niesie ze sobą niesamowitą porcję energii, która udziela się wszystkim w zespole. Lubię ją też za niewymuszone, proste i pozytywne przesłanie – celebrację wieloletniej przyjaźni między nami. A jak do tego dodać genialne partie na banjo (i nie tylko) Magdy… ten utwór na pewno zdradza, że na naszym albumie pojawi się dużo instrumentów strunowych – takich właśnie jak gitary akustyczne, banjo, mandolina… ale będą też skrzypce, altówka, kontrabas. Lubimy organiczne, “drewniane” brzmienia. Mają w sobie pewnego rodzaju ponadczasową szlachetność, której walory brzmieniowe nigdy nie przeminą.
Magda: Odczucia mam podobne do Marty, lubię jak utwory mają pozytywny przekaz w warstwie tekstowej i muzycznej. Instrumenty akustyczne to nasza domena, uwielbiamy je i odnajdujemy w nich nasze brzmienie. Marta oprócz tego, że wspaniale zaśpiewała ten utwór, to jeszcze gra na basie i realizuje w nim partię m.in. mandoliny. Wszystkie instrumenty strunowe obsługujemy we dwie , a partię perkusji zgodził się nagrać mój brat, Michał Czwojda. Na płycie będzie kolorowo, ale nie stronimy też od typowo duetowego brzmienia, które jest podstawą każdej naszej kompozycji, od tego wychodzimy, aranżując kolejne partie.
Z jakim odbiorem spotkał się ten singiel tuż po premierze? Czy reakcje słuchaczy były zgodne z Waszymi oczekiwaniami? Czy w ogóle macie jakieś oczekiwania względem odbioru Waszej twórczości?
Marta: Obie z Magdą bardzo dużo działamy na rynku muzycznym, w różnych zespołach, konfiguracjach, wykorzystując różne instrumentarium… sięgają więc po Woodlore zarówno nasi dedykowani fani jak i odbiorcy innych projektów w których bierzemy udział. Woodlore to nasza bardzo osobista podróż muzyczna, szczera i bezkompromisowa wypowiedź muzyczna, dlatego najważniejsze dla nas są koncerty i odbiór naszej muzyki na żywo. A nasze koncerty już za chwilę! Zaczynamy 10 listopada w Poznaniu i nie możemy się już doczekać spotkań z naszymi słuchaczami.
Magda: Tak, granie na żywo daje nam najwięcej radości i nie możemy się doczekać, aż zagramy publiczności kolejne nowe kompozycje. Jeśli jesteście ciekawi jakie, to zapraszamy tak jak Marta wspomniała – 10 listopada do Poznania, a 16 listopada do Warszawy, to najbliższe nasze Woodlorowe koncerty. Zachęcamy też do śledzenia naszych mediów społecznościowych.
Co według Was składa się na unikatowy styl Waszej muzyki? Czy czujecie, że Wasza nieco folkowa twórczość wyróżnia się na tle innych zespołów, poruszających się w podobnej stylistyce?
Marta: Szeroko pojmowany kierunek folk/country/Americana, a może raczej inspiracja tymi brzmieniami. W muzyce pop są one bardziej obecne w polskiej muzyce od jakiegoś czasu i nawet można powiedzieć, że panuje na to moda w pewnych kręgach. Dla nas, muzyka z drugiego, co do wielkości kontynentu na świecie od zawsze była największą inspiracją i z pewnością pomogła nam stworzyć nasz osobisty język muzyczny – akustyczny rock i tak jest od lat. A to, co nas wyróżnia, to połączenie folkowej delikatności z tą przeciwną, mocną energią rock’n’rollową, która płynie w naszych żyłach od najwcześniejszych muzycznych lat. W wydaniu Woodlore rock’n’roll, nic nie tracąc ze swojej energii, występuje w wydaniu akustycznym. Często zamiast gitary basowej sięgam po kontrabas, Magda zawsze gra naszą muzykę na akustycznych gitarach, choć też świetnie gra na gitarze elektrycznej!
Magda: Jeśli się wyróżnia to bardzo się cieszymy, dobrze jest mieć własny styl i jest to dla nas duży komplement. Nie robimy nic na siłę, taka muzyka płynie w nas. 🙂 Uwielbiamy bawić się stylistykami, ale umiemy też łączyć je wszystkie w naszą Woodlorową, akustyczną całość.
Skąd przekonanie, że na polskim rynku muzycznym jest miejsce na taką muzykę, którą proponujecie?
Marta: Nigdy się nie zastanawiałam czy na polskim czy jakimkolwiek rynku “jest miejsce” na moją, szczerą, indywidualną twórczość i podobnie myślę, w przypadku Woodlore. Artysta tworzy z wewnętrznej potrzeby wypowiedzi muzycznej czy jakiejkolwiek innej formy wyrażania się poprzez sztukę. Jeśli zacznie analizować “czy to się sprzeda” – bo chyba tego dotyczy to ostrożnie sformułowane pytanie – to będzie znaczyło, że przestał być artystą a stał się biznesmenem. W sprawach biznesowych pomagają nam inni ludzie, my zajmujemy się muzyką. Oczywiście muzyka żyje, gdy ma odbiorców – bardzo się cieszymy, że są oni w naszym kraju oraz poza jego granicami.
Magda: Nic dodać nic ująć, myślę dokładnie tak samo.

fot. okładka singla
„Fancy American Cars” jest dosyć bogatym brzmieniowo utworem. Czy to, jakie instrumenty wybrzmią w danej propozycji Woodlore, to jest jakaś forma eksperymentu? Jak dobieracie instrumentarium do danej piosenki?
Marta: Nie eksperymentujemy – nie ma u nas przypadku. Doskonale słyszymy jakie instrumenty będą wykorzystane i w jaki sposób zaaranżowane już na etapie tworzenia danej piosenki. Choć jesteśmy duetem na koncertach gramy we dwie lub z towarzyszeniem gitarzysty i perkusisty. Wszystkie utwory pisane są tak, aby mogły być z powodzeniem wykonywane zarówno w małej obsadzie, jak i z dużym bandem i – dajmy na to – orkiestrą symfoniczną. Brzmienie, które znajdziecie w kolejnych utworach składających się na nadchodzący album będzie spójne z naszym pierwszym singlem „”Fancy American Cars”, choć w jednym utworze pojawią się smyczki, w innym nie, gdzieś wiodącą partię będzie grać gitara, a gdzieś mandolina… To zawsze muzyka obdarzona bogatą instrumentacją, którą można sprowadzić koncertowo do duetu – tylko Magda i ja (gitara, bas/kontrabas i wokal).
Magda: Co ważne na wszystkich instrumentach wspomnianych przez Martę bardzo lubimy grać i przez to, że możemy robić to same nie musimy ograniczać się w naszych aranżacyjnych pomysłach. To duży komfort.
Choć jesteście duetem, to w Waszym nowym singlu pojawia się także perkusista Michał Czwojda. Czy jego udział pojawił się z potrzeby podkreślenia bogatszego brzmienia i jaka będzie jego rola w Waszym zespole?
Magda: Michał jest moim bratem i kiedy pojawiła się u nas potrzeba wykorzystania perkusji jako kolejnego instrumentu, który wzbogaci nasze brzmienie, od razu pomyślałyśmy właśnie o nim. Rola perkusji w każdym zespole jest bardzo ważna, sekcja rytmiczna musi grać razem, musi mieć wspólny groove, Marta i Michał absolutnie go mają. Cieszę się, że Michał podjął współpracę z nami jako gość naszego duetu.
Marta: Z przyjemnością ponownie po latach gram w sekcji z fantastycznym muzykiem jakim jest Michał. To z nim zaczynałam moją przygodę poznawania tajników funkcjonowania sekcji rytmicznej, dawno temu w wieku 16-17 lat.
Czy od strony tekstowej przyświecała Wam jakaś główna idea, która naznaczyła przekaz w charakterystyczny sposób? I czy język angielski jest koniecznością w opowiadaniu historii w takim anturażu muzycznym?
Marta: Na razie prezentujemy utwory po angielsku, ale mamy też piosenki po polsku i niewykluczone, że wydamy je całkiem niedługo, choć z założenia gramy po angielsku, głównie ze względu na międzynarodowy charakter naszych działań koncertowych. Fajnie jest móc dotrzeć do słuchacza ze swoją historią niezależnie, na której półkuli ten słuchacz mieszka.
Przez kogo chcielibyście, żeby został zauważona Wasza twórczość? Czy można powiedzieć, że przekaz związany z muzyką Woodlore jest skierowany do konkretnego słuchacza?
Magda: Muzyka nie ma ograniczeń, nigdy nie wiemy, kogo i co chwyci za serca. Nie kalkulujemy tego.
Marta: Woodlore gra dla wszystkich, a w szczególności tych, którzy poczują, że coś ich w naszej muzyce zatrzymało, wzruszyło lub dało gigantyczną dawkę energii na cały dzień. Takiej energii, jaką można pozyskać na stricte rockowych koncertach. I choć zdecydowałyśmy się w Woodlore na akustyczne brzmienia, mamy bardzo dużo takiej supermocy do podzielenia się z naszymi słuchaczami. W naszym repertuarze są też wzruszające, delikatne i ozdobne utwory – tego wszystkiego można się spodziewać na jednym koncercie.
Czy koncerty będą naturalną częścią Waszej działalności? Czego możemy spodziewać się podczas Waszych występów na żywo?
Marta: Tak jak mówiłyśmy wcześniej – koncerty to najważniejsza część naszej działalności. W dobie internetu, wszechobecnej fali nowej muzyki, dostępnej za darmo, na wyciągnięcie ręki – najbardziej wartościowe są dla artystów i ich odbiorców spotkania na żywo. Dźwięki na żywo. Prawdziwe emocje tu i teraz a nie tylko te – choćby najszczersze – zaklęte w studiu nagraniowym tego jednego dnia, przy tamtym jednym take’u.
Magda: Dla nas nadal nadrzędną wartością są spotkania na żywo zarówno w muzyce jak i poza nią. To dzięki nim w stu procentach można czerpać radość z tworzenia, grania i po prostu bycia.
Folk, słońce i emocje. Woodlore w utworze „Fancy American Cars” [RECENZJA]



![Najlepsze rapowe płyty 2024 roku [RANKING]](https://polskaplyta-polskamuzyka.pl/wp-content/uploads/2025/01/Najlepsze-rapowe-plyty-2024-roku-RANKING-300x300.png)


