
„świerszcze” to debiutancki singiel Julii Alicji Połynko, występującej jako julia albo alicja. Utwór opowiada o końcu lata – tym corocznym małym końcu świata dla roślin, zwierząt i ludzi.
fot. okładka singla
„świerszcze” julii albo alicji to utwór urzekający swoją prostotą. Jak się okazuje, w oszczędnie podanych dźwiękach — które podkreślają wagę każdego słowa — można zawrzeć piękną historię, silnie związaną nie tylko z wrażliwością debiutującej artystki.
Za projektem julia albo alicja (pisownia z małych liter zachowana) kryje się młoda wokalistka i kompozytorka — Julia Alicja Połynko, odpowiadająca niemal za każdy aspekt tej propozycji. Kolorytu — obok gitar i ukulele — nadają też subtelnie ubarwiające całość: pianino Arka Borzyckiego oraz bas Marka Truszkowskiego. Warto zwrócić uwagę na starannie wplecione odgłosy lasu, które pogłębiają artystyczny wyraz tego przedsięwzięcia. Stąd, mimo muzycznej powściągliwości, czujemy obecność czegoś więcej — czegoś, co tworzy klimat nieustającego uroku.
Głos wokalistki został dobrze wyeksponowany, pozwalając w pełni uchwycić przekaz zawarty w tekście — przemyślanym i spójnym z jej osobistymi refleksjami. W tak zarysowanym, folkowym klimacie, słowa odnajdują się więc naturalnie i przekonująco. Dużą sztuką jest również utrzymanie równowagi pomiędzy poszczególnymi aspektami związanymi z tym utworem, który płynie równo, bez zbędnych eksploracji brzmieniowych. Jednocześnie nie staje się nudny, nadmiernie przeciągnięty czy patetyczny. Prezentuje się on po prostu lekko, co w tym przypadku okazuje się w pełni wystarczające.
Póki co, to pierwsza oficjalna odsłona muzycznych poczynań julii albo alicji. Gdzie ją zaprowadzi ta droga? Tego jeszcze nie wiadomo, ale jedno jest pewne — ten delikatny, osobisty ślad został już wyznaczony. „Sztukuję z otoczenia rozmaite fanaberie i zamieniam niepozorne drobiazgi w sztukę”, jak sama mówi Julia i trudno się z tym nie zgodzić, słuchając jej piosenki „świerszcze”.
[rec. Łukasz Dębowski]
*****
Już pierwsze słowa piosenki zdradzają jego poetycki, głęboko folkowy charakter: „mieszkam na skraju lata / ono brzmi jak las, szepcze jak świerszcze / nadchodzi koniec świata / dajcie mi chwilę jeszcze”.
Utwór nie udaje swoich konotacji z lasem, bo realnie powstała w ukrytym pośród drzew domku, który zbudował tata julii albo alicji w Jagodnicy – miejscu pochodzenia Julii. Piosenka brzmi jak las, bo rzeczywiście jest złożona z jego dźwięków: wyje, szeleści, cyka jak świerszcze i stuka jak dzięcioł. Muzyka i tekst zostały stworzone przez samą artystkę.
Partie gitary, ukulele oraz wokale zostały nagrane także przez julie albo alicję, pianino dograł Arek Borzdyński, a bas – Marek Truszkowski – Fusjoner, od którego Julia uczy się produkcji, aby w przyszłości stać się artystką w pełni niezależną. Fusjoner odpowiada za finalizację produkcji, miks i mastering. To dzięki jego szlifom i sztuczkom głosy docierają do uszu z każdej możliwej strony i uciekają w różnych kierunkach, dwoją się i troją, by odpłynąć w ramionach leśnego echa oraz tajemniczych pogłosów.
Ciekawostką są okoliczności powstania okładki singla. Zdjęcie zostało zrobione na prawdziwym końcu świata – przy starej chatce skrytej w słowackim lesie, gdzie Julia spędzała swoje dwudzieste drugie urodziny wspólnie z przyjacielem i fotografem – Maxem Bellovem. Nikt wówczas nie wiedział do czego zdjęcie to posłuży w przyszłości, a „świerszcze” jeszcze nie były nawet w planach.
Utwór „świerszcze” to osobisty debiut, idealny do słuchania pod koniec lata i przy akompaniamencie pierwszych jesiennych deszczy. Piosenka ta da słuchaczowi nadzieję, że koniec jednego, może być początkiem drugiego, a lato można zatrzymać w sobie lub znaleźć w ciepłych ramionach drugiego człowieka.
*****
julia albo alicja – młoda poetka, songwriterka, wokalistka i gitarzystka, solistka, ale i członkini duetu fletnie panie, który współtworzy wraz z przyjaciółką – Kingą Czeczko. Kocha ocean, koty, wkręcanie najbliższych i nocne wycieczki.
Obecnie studiuje w Warszawie (ostatni rok magisterki na sztuce pisania na Uniwersytecie Warszawskim), ale zawsze z dumą podkreśla, że pochodzi z Jagodnicy, gdzie większość życia mieszkała pośród drzew. Jej muzyka to właśnie ich szum zmieszany z szumem wielkiego miasta i fal oceanu. Jej pierwszy i najnowszy wydany singiel pt. „świerszcze” to potwierdza.
Artystka stara się tworzyć codziennie, a jej muzycznym marzeniem jest przepłynąć przez wszystkie gatunki muzyczne po kolei i zdążyć w swoim życiu napisać o jedną piosenkę więcej niż jej ulubiona tekściarka – Agnieszka Osiecka.
Julia jest absolwentką dwóch stopni szkoły muzycznej na instrumencie: gitara klasyczna. W chwilach wolnych od studiów i własnego tworzenia prowadzi warsztaty z muzykoterapii w warszawskiej fundacji Malwa oraz uczy dzieci i dorosłych stawiać swoje pierwsze kroki w pisaniu swoich piosenek przy wsparciu gitary i ukulele.
julia albo alicja jest również tegoroczną laureatką Kryształowego Kamertonu w konkursie twórczym im. Jonasza Kofty oraz finalistką olsztyńskich Spotkań Zamkowych. Dziewczyna pisze od dziecka, ale dopiero w tym roku zdecydowała się podzielić swoją twórczością na szerszą skalę niż jej szuflada i Instagram. Jednym z jej kluczowych celów twórczych jest całkowita samowystarczalność i profesjonalizm w procesie powstawania i finalizacji utworu: od kompozycji słów i muzyki, poprzez samodzielne nagranie instrumentów i wokali, aż po produkcyjny finał spuentowany dystrybucją na wszystkich portalach streamingowych.



![Najlepsze rapowe płyty 2024 roku [RANKING]](https://polskaplyta-polskamuzyka.pl/wp-content/uploads/2025/01/Najlepsze-rapowe-plyty-2024-roku-RANKING-300x300.png)


