W rocznicę urodzin Grzegorza Ciechowskiego (29.08), w sieci pojawiła się interpretacja utworu „Śmierć w bikini” Kasi Lins. Jak prezentuje się kobieca odsłona tego klasyka?
fot. Luke Jascz
„Śmierć w bikini” to pożądliwa rozmowa miłości ze śmiercią, która toczy się na tle nowofalowych brzmień gitary i mechanicznej perkusji. Klip do piosenki w reżyserii Macieja Aleksandra Bieruta, Kasi Lins i Karola Łakomca jest zestawieniem codziennej beztroski, z ciągłym poczuciem zagrożenia i świadomością katastrofy. Bikini, symbol wolności ciała i pożądania. Bomba, symbol zagłady. Zestawione razem tworzą obraz świata balansującego między hedonizmem, a apokalipsą.
Kasia Lins jako Obywatelka K.L. daje drugie życie ikonicznym kompozycjom Grzegorza Ciechowskiego, koncentrując się na tych, które bytowały w cieniu wielkich hitów artysty i zespołu Republika. Pierwszą odsłoną projektu był singiel „Zasypiasz sama”, a „Śmierć w bikini” to drugi utwór zwiastujący to wydawnictwo. Album zapowiedziany jest na jesień 2025 roku.
Biegnąca wskroś poprzednich wcieleń Kasi Lins opowieść o kobiecie i obsesji, pożądaniu i śmierci, w której towarzyszące tym okolicznościom rytuały, wcale nie przynoszą ukojenia.
Co przynosi przyjrzenie się obsesji i zniewoleniu przez obywatelskie okulary? Kasia wyostrza swoją perspektywę w nowej soczewce, a nic nie zbliża bardziej niż wspólna optyka. Nieunikniony w świecie GC „wojeryzm” pozwala nie tyle wniknąć w świat innego, ale odbić się od niego i ukradkiem, przez odgiętą żaluzję, wpuścić światło we własny stan.
Obywatelka KL rodzi się z siły podszytej obawami, świadoma kruchości fundamentu, w końcu chodzi o tę samą miłość, o te same opowieści o ulotnym spełnieniu. Wydaje się, że skoro to połączenie było konieczne, efektem przecięcia się światów będą kroniki z podróży.
