Poluzjanci – „4P” [RECENZJA]

Nasz ocena

„4P” stał się dla zespołu Poluzjanci nie tylko muzycznym wyzwaniem, ale również emocjonalnym przeżyciem. Proces jego tworzenia naznaczyła śmierć Przemka Maciołka – współzałożyciela i jednego z filarów zespołu. Zapraszamy do zapoznania się z naszą recenzją tego albumu.

fot. okładka albumu

Recenzja płyty „4P” – Poluzjanci (Agora Muzyka, 2024)

Zespół Poluzjanci zawsze miała dobrą prasę, ale nie był wystarczająco doceniony przez publiczność. Za doskonałą prezentacją własnej twórczości nigdy nie szła nadmierna popularność, choć po latach grupa stała się wręcz  – i to nie jest przesada – kultowa. Zapewne to duża zasługa obecnie jednego z najlepszych głosów w Polsce, czyli Kuby Badacha, lecz docenić należy wszystkich muzyków, którzy oprócz warsztatu prezentowali zaskakujące pomysły, łączące wielu gatunków, ponadprzeciętną „czujność” muzyczną, a także głęboki feeling, co zawsze przekładało się na jakość ich propozycji. Po 13 latach zespół postanowił przypomnieć o sobie wartościowym, jednocześnie znacznie dojrzalszym albumem „4P”.

Rozwinięcia harmoniczne w obrębie jednej kompozycji, a także przełamywanie piosenkowej konwencji bywa niekiedy imponujące („Krótki lot”). Szczególnie nabiera to znaczenia, gdy faktycznie zespół stara się łączyć kilka stylistyk w jeden, charakterystyczny dla nich styl, która zawsze wykracza poza popową pospolitość (energetyczny numer „Po angielsku”).

Większość materiału posiada energetyczny – i co najważniejszy – żywy vibe, mocno oddający charakterystykę danego kawałka. Przy tym czuć, że nie ma w tym rutyny – band doskonale bawi się muzyką, korzystając z wielu sytuacji artystycznych, zrodzonych z niemałej inwencji twórczej. Dzięki temu czuć lekkość, a więc nie dostrzeżemy silenia się na coś spektakularnego. Dlatego mówienie o tych piosenkach w kategoriach wybitnych byłoby przesadą, jednak nie można odmówić im swobody, znakomitego rzemiosła, świetnie wyważonej dynamiki oraz bardzo dobrego zbalansowania całości różnorodnością.

Jeśli dodamy do tego wokal Kuby Badacha, to mamy pewność, że powstał materiał godny naszej uwagi. Zresztą jego forma od kilku lat jest szczytowa, więc nie można doczepić się do najmniejszych szczegółów, bo wokalista nie tylko intepretuje, ale maluje swoim głosem poszczególne momenty (pięknie zaśpiewany singlowy „Kowbojski”). Większych zastrzeżeń nie budzą też słowa Janusza Onufrowicza (dwa angielskie teksty napisali także Karolina Kozak„I Found My Way” i Andrzej Danek„Hell of a Summer”).

Poluzjanci nie stracili swojej iskry oraz nie wyblakła ich emocjonalność, która sensownie doładowała każdy utwór. Przekaz dodatkowo wzmacnia fakt, że podczas procesu tworzenia tego albumu, zmarł Przemek Maciołekwspółzałożyciel i jeden z filarów zespołu. Trzy z dziesięciu utworów powstały jeszcze wspólnie z nim, podczas sesji w Poznaniu.

„4P” to bardzo dobry album, nagrany poza oczekiwaniami publiczności i branży muzycznej. Stworzony zupełnie bez napinki oraz chęci udowodnienia komukolwiek, że wciąż wiele potrafią. Przy tym, w swojej działce są bezkonkurencyjni, nawet jeśli w głównym nurcie nie ma dla nich miejsca. A może to i lepiej? Dobrze jest posłuchać tych utworów, ale jeszcze lepiej odnaleźć w nich własne emocje i przyjemność obcowania z czymś po prostu wartościowym. I zupełnie bez znaczenia staje się fakt, że nie jest to krok milowy w ich działalności.

Łukasz Dębowski

 

Kuba Badach prezentuje nowy utwór „Na drodze do wspomnień”!

Leave a Reply