AdriatiQ jest konsekwentny w swych poczynaniach artystycznych, dzięki czemu prezentuje on coraz bardziej spójne, a jednocześnie przemyślane propozycje, które tym razem złożą się na jego album EP „Triptich”. Najnowszą odsłoną jego twórczości został nieco mroczniejszy singiel „Darkness”. To on łączy się w sposób pełny z wcześniejszym – otulonym jaśniejszymi barwami – utworem „Light”. Pomimo zmienności klimatu, trudno jest oceniać, który z zaprezentowanych numerów jest lepszy, bo każdy z nich stanowi integralną część większej układanki, dającej swobodnie się ułożyć się potencjalnemu słuchaczowi.
fot. materiały prasowe
To znów potwierdza dużą siłę i moc sprawczą tych piosenek, korespondujących z zapatrywaniami muzycznymi wokalisty. Wciąż są to bardzo czytelne inspiracje latami 80., choć zostały one obudowane świeżą, dzisiejszą formą, która narzuca przyjętą wizję odbiorcy. Nie sprawia to jednak, że utwór nie rozbudza naszej wyobraźni, bo jego sensoryczny pierwiastek także został starannie uwypuklony. Dzięki temu mamy wrażenie, że kompozycja samoistnie płynie, tworząc w naszej świadomości różnorodne obrazy. I nawet jeśli dominuje w nich mrok, to nie staje się on przygnębiający, ciężki w ostatecznym odbiorze. To wciąż dosyć lekka piosenka, mająca siłę dużego odziaływania na naszą wrażliwość.
Artysta nieustannie współpracuje z OS.SO, czyli Zuzanną Ossowską, co jest gwarantem wysokiej jakości, dlatego nie można mieć do utworu „Darkness” większych zastrzeżeń. W tym przypadku po prostu wystarczy oddać się muzyce, a więc temu momentowi, który przynosi nam chwilę głębokiej przyjemności, a tym przypadku również refleksji. Bo przecież o twórczości Adriana Dwornickiego, występującego jako AdriatiQ nie można mówić w innych kategoriach. Poza tym ten głos – ciężko pomylić go z kimkolwiek innym.
„A Ty szukasz wyjścia z ciemności? Jesteś przerażony? Otwórz oczy na światło i opuść na zawsze otchłań i ciemność!!!”.
[rec. Łukasz Dębowski]
*****
fot. okładka singla