BELA. z debiutanckim singlem „Zza kart” [RECENZJA]

12 września miała miejsce oficjalna premiera teledysku do debiutanckiego singla “Zza kart” Izy Gosk, występującej jako BELA.. Autorami utworu są wokalistka, Marcin Majerczyk i znany w świecie muzycznym, kompozytor wielu piosenek – Marcin Nierubiec.

Iza Gosk na co dzień uczy języka angielskiego i prowadzi firmę. W wolnej chwili maluje obrazy i pisze wiersze, a jeden z nich stał się częścią jej debiutanckiego singla „Zza kart„, do którego muzykę stworzył znakomity kompozytor – Marcin Nierubiec. Ta swobodnie płynąca propozycja staje się ujmująca w swej bezpretensjonalności poprzez naturalne brzmienie, okraszone żywym brzmieniem instrumentów.

fot. materiały prasowe

W tym przypadku nie dostaliśmy nadmiernie „przeprodukowanej” piosenki, która wpisuje się w komercyjny obieg, choć przecież wszystkie jej elementy sprawiają, że idealnie odnalazłaby się w rozgłośniach radiowych. To przecież utwór z melodią i łatwym do zapamiętania refrenem, choć jego siła leży przede wszystkim w lekkości, sprawności wykonawczej i jasnym wokalu, rozświetlającym zawodowo utkaną materię muzyczną. Należy dodać, że akcenty gitarowe bardzo ciekawie wzbogacają całość, sprawiając, że numer ucieka od popowej konwencjonalności. Za solówki gitarowe i produkcję muzyczną odpowiada Marcin Majerczyk.

Sam przekaz wydaje się uniwersalny, bo artystka stawia na metaforykę, czyli niebanalne połączenie słów, które nabiera niekiedy przenośnego znaczenia. Jeśli chodzi więc o interpretację wiele zależy od naszego stanu emocjonalnego i otwartości na głębsze przemyślenia („Zza kart, mądrych ksiąg i poradników / Stu mantr, stu asan / Powtarzanych bez wysiłku / Zza blasku stu świec / I japońskich feromonów / Ty jesteś tu / Znowu wołam cię”). Stąd wiele pojawiających się opisów sprawia, że ta propozycja może być odczuwana przez każdego z nas inaczej. W końcu dochodzą do tego nasze osobiste doświadczenia.

BELA. debiutuje, wyraźnie pokazując, co ją interesuje w muzyce. Czuć w tym powiew sentymentalnych brzmień, które swoje źródło znajdują nawet w latach 90.. Ważne, że jest stylowo, z mocno zaznaczoną notyfikacją, co ma szczególne znaczenie w przypadku utworu „Zza kart„. Być może nie ma w tym przesadnej przebojowości, ale to akurat staje się zaletą singla, który przykuwa uwagę czystą emocjonalnością, a a nie przekombinowaną aranżacją.

[rec. Łukasz Dębowski]

*****

Utwór na pierwszy rzut oka przedstawia historię osoby, która utraciła swoją miłość, ta jednak nie daje o sobie zapomnieć. Chciałabym jednak, żeby moja twórczość była wolna od narzuconej interpretacji i pozostawiała otwartą przestrzeń na inne spojrzenia i percepcje. Na tym samym zależy mi w malowaniu: dlatego na wernisażu do każdego obrazu dołączone będą dwa wiersze – mój i mojego męża, żaden jednak nie będzie podpisany. Chcemy w ten sposób pokazać możliwości percepcji danego obrazu i zachęcić widza do podróży w głąb siebie i wydobycia swoich własnych wniosków. – jak informuje Iza Gosk.

Premiera piosenki “Zza kart” i teledysku do niej jest o tyle nietypowa, że odbył się nie tylko wirtualnie, ale również stacjonarnie – w Prochowni Żoliborz. Tam właśnie został wyświetlony teledysk i dodatkowo odbył się wernisaż obrazów artystki.

 

Leave a Reply