Nieco spokojniejszy singiel z chwytliwym refrenem, czyli “Fejk” od Lanberry, to idealna propozycja na późne lato.
Typowa piosenka dla besties, które wspierają się w trudnych chwilach – mówi o swoim najnowszym wydawnictwie Lanberry. Artystka, której dwa ostatnie single nabiły w cyfrze grubo ponad 90 milionów odtworzeń, publikuje utwór pod nie-tak-znowu-oczywistym tytułem “Fejk”.
fot. materiały prasowe
Podobnie jak w przypadku “Co ja robię tu” do współpracy produkcyjnej Lanberry zaprosiła Jeremiego Siejkę, zaś pieczę nad teledyskiem – nieco przerysowaną, puszczającą oko do widza historią – powierzyła Dawidowi Ziembie i jego teamowi Mindproduction.