Ruina Bar z nowym singlem. Posłuchaj utworu “Mi Corazón. El Fin” [RECENZJA]

“Mi Corazón. El Fin” to inna odsłona twórczości zespołu Ruina Bar, który powraca po krótkiej przerwie. Do ich nowego singla powstał wyjątkowy teledysk.

Nie rezygnując ze swojej alternatywnej wyjątkowości, grupa Ruina Bar postawiła na bardziej stylową propozycję, która nosi w sobie znamiona muzyki hiszpańskiej. Ta formuła całkiem dobrze ukształtowała ich nowy singiel „Mi Corazón. El Fin”, będący pójściem w stronę twórczości bardziej finezyjnej, wyszukanej, a przez to oryginalnej, jeśli chodzi o polską muzykę rozrywkową. Jak mówi sam zespół: „utwór powstał jako zwieńczenie naszej przygody z nauką hiszpańskiego i fascynacji kulturą iberyjską”. To słychać, co nie znaczy, że ten kierunek miałby być wyznacznikiem dalszych poczynań bandu.

fot. okładka singla

Na pewno jest to udanie zaprezentowana ciekawostka, która nie trąci niczym niewłaściwym. Ten utwór jest wręcz dojrzałym i sprawnie skonstruowanym językiem wypowiedzi artystycznej, który dodaje pewnej pikanterii ich dotychczasowemu dorobkowi. Tym bardziej, że nie jest to uproszczone, bo rozpisane na ciekawych harmoniach brzmienie, gdzie łatwo wyczuć charakter i rockową werwę, nadającą wyraźnego kształtu ich nowej propozycji. Owszem, pewne zapożyczenia są słyszalne, ale nie dekonstruują one całego obrazu związanego z tą muzyką.

Ruina Bar odzywa się wtedy, gdy faktycznie ma coś do ciekawego do pokazania, nawet jeśli przekaz oparty jest – wydawać by się mogło tylko – na historii miłosnej. Dlatego zdecydowanie warto zapoznać się z ich nowym utworem “Mi Corazón. El Fin”, który pokazuje, że zespół nie boi się eksperymentować, poszukując dla siebie nowej przestrzeni muzycznej. I to takiej wytrawniejszej, a przy okazji ładnie otoczonej damsko-męskim wokalem. Nie ma wątpliwości, że dostaliśmy numer będący bezkompromisowym spojrzeniem w przód, co w przypadku dosyć niszowej grupy jest bardzo istotne, bo daje im możliwość dotarcia do nowej grupy odbiorców. Oby tak się stało, bo na to bez wątpienia zasługują.

[rec. Łukasz Dębowski]

*****

Utwór powstał jako zwieńczenie naszej przygody z nauką hiszpańskiego i fascynacji kulturą iberyjską. Piosenka odgrzewa stary jak świat motyw nieszczęśliwej miłości i jest dialogiem między mężczyzną w stylu Don Juana oraz rozpaczliwie, bez wzajemności zakochaną w nim niewiastą. Teledysk natomiast dekonstruuje i odwraca ten motyw, pokazując, że każdy z nas – niezależnie od płci, a nawet gatunku – narażony jest na odrzucenie i związane z nim cierpienia. – jak informuje Ruina Bar

Autorką animacji w teledysku jest Ola Knedler, która współpracowała, m.in. z Wojciechem Mazolewskim czy Mateuszem Pospieszalskim (jest autorką klipu do piosenki “Do NN__” z Ralphem Kamińskim).

*****

Ruina Bar to warszawski zespół grający alternatywnego soft rocka z domieszką wszystkiego, co się da. Ojcem założycielem grupy jest brawurowy PJ (piosenki, gitary, klawisze), który wraz ze zjawiskową Zosią (głosy) tworzy trzon całej tej szajki, a towarzyszą im: tajemniczy Sergii (bas) oraz zadziorny Rafał (perkusja).

Wiosną 2022 światło dzienne ujrzał ich debiutancki album długogrający “Tango na tłuczone talerze” (Klamka Music Records), z którego utwór “The Furlough Song” znalazł się na składance „Będzie głośno vol. 4” (PR „Czwórka”, Agencja Muzyczna Polskiego Radia), a kawałek “Fire. Nadchodzę spalić twoje miasto” zwyciężył w XV Festiwalu Twórczości Korowód Fundacji Piosenkarnia. Odwiedzili już m.in. Organic Festival, Festiwal UnderGramy, Weredastock, a także kluby Alchemia (Kraków), Scena nad Rusałką (Poznań), Lemon Tree (Łomianki) i parę innych miejsc. Wzięli udział w programach promocyjnych “Nisza bez ciszy” oraz “The Young Fusion”.

 

fot. Lucyna Reszka

Leave a Reply