IWER to muzyczny projekt Iwa Sadeckiego, który właśnie zaprezentował swój nowy singiel zatytułowany “Litosfera”. Do utworu powstał animowany teledysk.
Niewątpliwie Iwer ma swój świat, który dzięki umiejętnie użytym narzędziom artystycznym, staje się wymiernie interesujący dla potencjalnego słuchacza. Dowodem na to jest ujmująco zobrazowany poprzez zwarte w nim treści utwór – „Litosfera„. Właściwie ten singiel staje się czytelnym dowodem na to, że mając coś do powiedzenia – przy niewielkich środkach wyrazu i pewnego rodzaju kreacji – można stworzyć coś niezwykle angażującego. Bez wątpienia ważną częścią całości jest warstwa liryczna i właściwie bez znacząco sformułowanych słów, ten numer nie miałby sensu.
fot. materiały prasowe
Od strony czysto muzycznej jest powściągliwie, całkiem klimatycznie, choć mocniejsze uwypuklenie żywego brzmienia nadałoby tej propozycji jeszcze istotniejszego wydźwięku. Tym bardziej, że mamy do czynienia z charakterystycznym, znamiennie zaznaczonym wokalem. Warto właśnie podkreślić, że głos muzyka w takiej przestrzeni literackiej jest autentycznie ważnym elementem tej opowieści. Słychać, że mamy do czynienia z dojrzałym, charyzmatycznym artystą, który ma nam coś do powiedzenia. Właściwie należy używać stwierdzenia, że Iwo Sadecki (tak naprawdę nazywa się Iwer) jest poetą, bo tworzy treści, wykraczające poza zwykłe tekściarstwo piosenkowe („a jeśli ktoś z nas wybierze zawiść i grę nie fair, nie zamierzam się zwierzać lub pukać do zachłannych serc (…)”). Przy okazji dobrze, gdy twórca wie o czym i dla kogo śpiewa, a w tym przypadku nie mamy wątpliwości, że otrzymaliśmy dużą dawkę świadomego artyzmu, choć zaszytą w personalnej intymności.
Warto więc przenieść się do rzeczywistości wykreowanej przez Iwera. To przestrzeń, która może nam się z czymś kojarzyć, choć świeża aranżacja wydobywa z utworu „Litosfera” coś o wiele bardziej współczesnego, co wykracza poza oczywiste ramy artystyczne. I jeśli nawet brakuje tu większej wytrawności muzycznej, mogącej pogłębić całość, to i tak słucha się tej propozycji z ogromną przyjemnością.
[rec. Łukasz Dębowski]
*****
“Litosfera” to enigmatyczny utwór traktujący o przewrotnej, a często także bolesnej naturze romantycznych związków. Trzonem historii jest brak porozumienia między dwojgiem ludzi, których relacja zdaje się zmierzać ku końcowi. Z pewnością słychać tutaj echo poetyckiej przeszłości Iwera, który nawiązując do świetnych twórców, takich jak Błażej Król czy Grzegorz Ciechowski, zgrabnie bawi się słowem i w sposób nieoczywisty kreśli dystans rodzący się między bohaterami opowieści.
Tytułowa “Litosfera” to pewna maska, skorupa pod którą często chowamy się, aby nie dać po sobie poznać, że strata, której doznaliśmy jest bolesna.
Od strony muzycznej, ten utwór konstytuuje przede wszystkim powolny beat, który łagodnie komponuje się z molowymi synthami, nadającym zwrotkom melancholijny charakter, który następnie przełamany jest żwawym i nieco bardziej optymistycznym arpeggiatorem.
*****
IWER to muzyczny projekt Iwa Sadeckiego – mieszkającego w Gdyni kompozytora, wokalisty, autora tekstów i producenta, który po wielu latach współtworzenia paru gitarowych kapel postanowił spróbować swoich sił solo. W jego trudnej do sklasyfikowania muzyce (czerpie z wielu gatunków takich jak house, minimal, lo-fi czy indie pop), istotną rolę odgrywa tekst, w którym stara się nie zapominać o swoich poetyckich korzeniach, jednocześnie nawiązywać do stylistyk wybitnych w tej materii twórców jak Grzegorz Ciechowski czy Lech Janerka.
Jego najnowszy singiel “Litosfera” jest ukoronowaniem rocznej działalności, w ramach której udało mu się wydać sześć singli.
*****
Singiel „Litosfera” w serwisach cyfrowych: https://adm.ffm.to/Litosfera