Nowakowsky – „Dziś jestem tu” [RECENZJA]

Nasz ocena

“Dziś jestem tu” to tytuł debiutanckiego album wokalisty, gitarzysty i kompozytora występującego jako Nowakowsky. Muzyka jaką reprezentuje artysta to mieszanka alternatywnego rocka i popu. Poniżej można znaleźć naszą recenzję tej płyty.

Recenzja płyty „Dziś jestem tu” – Nowakowsky (2023)

Na debiutanckim albumie „Dziś jestem tu”, Nowakowsky wykracza poza oczywistą konwencję piosenkową. I choć wszystkie propozycje zostały jasno określone muzycznie, to w każdej z nich artysta starał się zawrzeć nieco inne pomysły. Dzięki temu kierunek artystyczny całego materiału wyznacza wielowątkowość gatunkowa. Dlatego pop rockowa stylistyka jest dużym uproszczeniem, ostatecznie definiującym to, co można znaleźć na płycie charyzmatycznego wokalisty.

Mateusz Nowakowski wcześniej był górnikiem, później barberem, po drodze robił także tatuaże. Jednak to muzyka zajmowała zawsze ważne miejsce w jego życiu i teraz przyszedł czas na realizację pasji związanych z tworzeniem własnych piosenek. Efektem tego jest naładowany energią debiutancki album, który pokazuje szeroki wachlarz fascynacji artysty.

Większość utworów broni się bezpretensjonalnie, a przy tym zawodowo skonstruowanym motywem przewodnim. Każdy z nich jest „śpiewny”, bo wychodzi z melodii i przyjętej na potrzeby projektu charakterystyki aranżacyjnej. A ta bywa zróżnicowana, mniej lub bardziej ciekawa. Na pewno bronią się mocniejsze akcenty, które potwierdzają, że Nowakowsky jest całkiem niezłym wokalistą o ciekawej barwie głosu. To znów sprawia, że nawet te słabsze momenty zyskują na swojej atrakcyjności (lżejszy numer „Sinusoida„).

Doskonale wybrzmiewa nieco bardziej alternatywny – stworzony z Gracjanem Kalandykiem – kawałek „No weź” (skojarzenia z zespołem Strachy na Lachy będą uzasadnione) oraz rytmiczne w rockowej specyfice „Kroki„. Artysta ma duży sentyment do lat 90., czego potwierdzeniem jest „Samotność„, czyli utwór wyciągnięty z repertuaru lubawskiego zespołu Rene. Przearanżowanie kompozycji nadało jej zdecydowanie świeżego kolorytu.

Wokalista podjął współpracę z wieloma producentami i twórcami piosenek, co przełożyło się na zadowalającą jakość całości (np. „Ta historia” powstała we współpracy z Grzegorzem Porowskim i grupą Loka). Same teksty choć nie zaskakują niczym oryginalnym, to idealnie dopasowują się do konwencji piosenkowej. Na pewno nie jest to poezja, choć niektóre z nich niosą zdecydowanie głębszy przekaz („Młody Bóg„). Słabsze momenty pojawiają się tylko wtedy, gdy klimat staje się nadmiernie popowy, gdyż wtedy wkrada się odrobina niepotrzebnej trywializacji („Wprost„).

Nowakowsky nagrał album, z którym nie będzie mu łatwo odnaleźć się w dzisiejszych realiach, bo oblicze muzyki pop rockowej nieco się zmieniło. Nie zmienia to faktu, że dostaliśmy dojrzały materiał, który został doskonale wyprodukowany, co w tym przypadku ma ogromne znaczenie. Dlatego płyta „Dziś jestem tu„, to propozycja skierowana do słuchacza, który ceni sobie piosenkową czytelność, naładowaną odrobiną szczerych intencji. To takie utwory z oddechem sentymentalnego nastroju lat 90., ale ze współczesnym sznytem realizacyjnym. Niby nic wielkiego, a działa jak najbardziej właściwie.

Łukasz Dębowski

 

Leave a Reply