Let See Thin – „2 Years 2 Late” [RECENZJA]

Nasz ocena

“2 Years 2 Late” to tytuł debiutanckiej płyty łódzkiego zespołu Let See Thin. Grupa porusza się w szerokim nurcie muzyki rockowej. Poznajcie naszą recenzję tego wydarzenia.

Recenzja płyty „2 Years 2 Late” – Let See Thin (2021)

Zaskakująca jest nie tylko dojrzałość twórcza Let See Thin, którą zespół zaprezentował na debiutanckim albumie „2 Years 2 Late”, ale też umiejętność czerpania z różnych odmian muzyki rockowej. Akcenty wyciągnięte z prog rocka nie są przytłaczające, a proste zabiegi kompozycyjne i budowanie głębokiego, nieco melancholijnego klimatu staje się istotną wartością tej płyty. Łódzki band należycie potrafi konstruować własną wypowiedź artystyczną, poruszając się na obrzeżach pewnej dostojności oraz wyzwalając duże pokłady melodyki, świadomie prowadzącej poszczególne utwory.

Ten element art rockowy tworzy obraz czegoś niezwykle wartościowego, jednocześnie zespół ustrzegł się patosu, który w takich projektach często się pojawia. Udało się to pomimo pewnej podniosłości słyszalnej w wokalizach Łukasza Woszczyńskiego. Przy takiej estetyce nie staje się to jednak przerysowane, czy tworzące jakieś dysproporcje pomiędzy brzmieniem a poszczególnymi interpretacjami tekstów, które w tym przypadku – choć po angielsku – potrafią być całkiem angażujące. Zespół nie boi się dotykać istotnych tematów, podbitych mocniejszą refleksją („Herald„).

Gdyby ktoś zastanawiał się, skąd na debiutanckim albumie tyle dobrze wyważonych proporcji artystycznych, ten powinien zagłębić się w historię grupy. Tak naprawdę Let See Thin powstał na zgliszczach Leafless Tree. Być może stąd bierze się ich pełne, jakże świadome współistnienie wszystkich członków bandu na wielu płaszczyznach muzycznych tego albumu. Słychać, że jest to jeden organizm, który z łatwością cyzeluje dorodne brzmienie oparte nie na szaleństwie gitar, ale na inteligentnym rozciąganiu pewnych motywów, co słychać chociażby w bardziej energetycznym utworze „For The Future„.

Pojawia się w tym nawet odrobina awangardowego rozbudowania, ale wciąż opatrzonego symbolem „art rock”. Patrząc na ich dokonania z innej strony jest całkiem przebojowo, lecz nie w rozumieniu radiowym, a bardziej wyszukanym, bo zapadającym w pamięć poprzez całościowy charakter. Być może ktoś uzna to za przesadę, ale czuć w tym nawet klimat twórczości zespołu Editors, tylko że właśnie w wyrafinowanej formule. Nie mamy tu przecież do czynienia ze zbyt nowoczesnymi rozwiązaniami, które uciekają w stronę indie rocka.

Niewykluczone, że snująca się w tle melancholia przywołuje obrazy, które są nam znane. Nie należy jednak traktować tego za ujmę, gdyż zespół cały czas stara się tworzyć własną przestrzeń artystyczną i wychodzi im to bardzo przyzwoicie („Time„). Przyjemnie zauważyć także zmienność pewnych założeń, czy też zaskakujące rozwinięcia w obrębie jednej kompozycji („Leave„).

Być może brakuje na albumie „2 Years 2 Late” czegoś wymowniejszego, co w jakiś konkretny sposób wynosiłoby projekt Let See Thin na poziom, który mógłby stać się punktem odniesienia dla innych wykonawców idących tym tropem. Nie można jednak zarzucić im braku zawodowstwa. Dobrze sprzężony profesjonalizm z artyzmem w tym przypadku zasługuje na naszą uwagę. To nieprzerysowany zestaw propozycji, który odznacza się szykownością i naturalnie rozciągniętym brzmieniem w rockowej estetyce. Poza tym dostaliśmy wiele emocji, tak lekko płynących wraz z poszczególnymi dźwiękami. Oby ta płyta stała się etapem w ich twórczości, a nie ostatecznym celem. I to nie tylko propozycja dla fanów osławionego Riverside.

Łukasz Dębowski

 

fot. materiały prasowe

Leave a Reply