Zespół CowdeR wraca po kilku latach od wydania debiutanckiego krążka “El Payaso”. Na premierowej EP-ce pt.: “Ludzie” znalazło się 5 utworów. To doskonała propozycja dla miłośników mocniejszego uderzenia. Więcej spostrzeżeń na temat ich muzyki znalazło się w naszej dzisiejszej recenzji.
CowdeR tworzą obecnie gitarzysta Mikołaj Adamski i wokalista Artur Łukaszewski.
Recenzja EP „Ludzie” – CowdeR (2020)
Na nowym minialbumie zatytułowanym „Ludzie”, zespół CowdeR umocnił te elementy, które stanowią fundament ich twórczości. To wciąż siarczyste, nierzadko potężne uderzenie oscylujące w okolicach muzyki rockowej, pustpunkowej z domieszką niewspółczesnych naleciałości grungowych.
W przypadku EP, którą wypełniło 5 utworów nie liczy się ilość. To jakość tego materiału nadrabia czas jej trwania i jest doskonałym rozbiegiem przed wydaniem całej płyty. Tym samym CowdeR zaznacza, że wciąż nieźle sobie radzi. Przypomnienie godne uwagi, tym bardziej, że od debiutanckiego albumu minęło już kilka lat.
W przypadku nowych kompozycji można już mówić o mocniej zarysowanym stylu, który na swój sposób staje się charakterystyczny dla nich samych. Rzęsiste, gęsto zapętlone brzmienie gitarowe uderza w stronę hard rocka, budzącego czasem skojarzenia z najlepszymi kapelami z lat 90., chociaż sama forma utworów pulsuje świeżą krwią i dzisiejszą bezpośredniością. Niemniej sentyment i apetyt na taką muzykę został rozbudzony.
Panowie korzystają ze znanych schematów, ale umiejętnie budują z nich własną tożsamość. Może czasem brakuje większej spontaniczności i całkowitego zerwania z różnymi skojarzeniami, jednak nie można uznać tego za zarzut. Niemal każdy kawałek posiada potężną dawkę energii, która potrafi skruszyć niezdecydowanie w stosunku do ich twórczości. Każdy utwór podsycony jest dobitnym przekazem, ale też czytelnym przesłaniem w na szczęście mało manierycznych i nieprzerysowanych interpretacjach wokalisty Artura Łukaszewskiego.
Trudno powiedzieć na ile teksty miały wpisać się w dzisiejszą rzeczywistość, niemniej to bardzo istotna część albumu. Na pewno „Proste słowa” powstały w czasie wiosennego lockdownu – część sławetnego #Hot16Challenge2. To najspokojniejsza kompozycja, lecz w żaden sposób nie odstająca od całości. Słowa wszystkich kawałków mocno uderzają i oscylują wokół człowieka jako jednostki będącej częścią większej zbiorowości, który musi odnaleźć się w dzisiejszym świecie. Zagubienie, nieumiejętność radzenia sobie z rzeczywistością, uwikłania polityczne, wady… to wszystko układa się w jedną całość i nadaje jeszcze większej charakterystyki tym utworom.
CowdeR nieźle sobie radzi na gruncie już dobrze znanym. Dla poszukujących zupełnie nowych wrażeń w mocnych odmianach muzyki rockowej, to może być trochę za mało. Jednak trzeba zaznaczyć, że tych kilka kompozycji ma potężny ładunek energetyczny, dlatego też warto zaprzyjaźnić się z czytelną wizją artystyczną zespołu. Przy tym nie brakuje w ich wizji dojrzałości i siły przebicia. Kawał należycie skondensowanej, sensownej i ważnej w dzisiejszej rzeczywistości muzyki z przekazem. Tak trzymać. „Ludzie” to doskonała rozgrzewka przed czymś jeszcze ważniejszym.
Łukasz Dębowski
Pierwsza płyta zespołu CowdeR, “El Payaso” oraz nowy minialbum „Ludzie” dostępne są na muzycznych platformach streamingowych.
fot. materiały prasowe