Pochodzący z Trójmiasta zespół M3TROPOLiS prezentuje debiutancki album “Enigmat”, który ukazał się we wrześniu 2019 roku. Poznajcie naszą recenzję tej płyty.
Recenzja płyty „Enigmat” – M3TROPOLiS (2019)
Chociaż „Enigmat” to debiutancki album zespołu M3TROPOLiS, to panowie zbierali doświadczenie będąc częścią formacji Cisza Nocna i Gentleman!, a także występując z innymi wykonawcami m.in. Igą Kreft. Można więc powiedzieć, że ta płyta to suma ich ciągłej pracy, ale także wielu fascynacji muzycznych.
A te akurat są dosyć wyraźne i nie mieszczą się w dzisiejszym pojmowaniu muzyki. Gitarowa melodyka lat 90. i dużo przestrzennego grania wyróżnia tę produkcję pośród współczesnych dokonań zespołów poruszających się w szeroko pojętej alternatywie.
Wiele tu energii sprzężonej na sprawnie poprowadzonych gitarach i klimatycznej lekkości rozmytej poprzez brzmienie klawiszy. Niekiedy kompozycje wydają się celowo wycofane, ale zawsze łatwo wyczuć w nich nerw twórczego zaangażowania. Syntetyzm stapia się z rockową niejednoznacznością, wydobywając charakter tych piosenek.
Owszem, to wszystko już gdzieś słyszeliśmy, a niekiedy pewne rozwiązania wydają się zbyt oczywiste. Jeśli ktoś pamięta takie zespoły jak The Calog, Atmosphere, Hatifnats, a nawet Snowman, ten znajdzie w twórczości M3TROPOLiS wyraźne ślady minionych czasów, które przewijały się w twórczości chociażby wspomnianych polskich bandów.
Częścią tej płyty jest także „Obcy Astronom”, pochodzący z repertuaru Republiki. Ich interpretacja nie ucieka daleko od pierwowzoru, choć została naznaczona stylistyką charakterystyczną dla twórczości M3TROPOLiS. Zresztą grupa zdobyła za to wykonanie dwie nagrody, w tym wyróżnienie Artura Szuby na In Memoriam – Festiwalu Grzegorza Ciechowskiego w Tczewie, co świadczy, że ich interpretacja jest co najmniej dobra. I faktycznie jest.
Umiejętność budowania napięcia, a także tworzenia melancholijnej atmosfery bywa niekiedy poruszająca („Enigmat”), nawet jeśli dowodzenie przejmują bardziej syntetyczne elementy kompozycyjne („Iluzjon”). Na pewno należy podkreślić, że zespół prezentuje się bardzo zawodowo, nie ocierając się o banał także w kwestii opisywania pewnej rzeczywistości w tekstach.
Balansując gdzieś na granicy żywotności a półsnu, udało im się zbudować – w tych zaledwie sześciu piosenkach – alternatywną rzeczywistość muzyczną. I jeśli nie odnajdziemy w niej wybitnej oryginalności, to produktywność od strony czysto twórczej bywa zadowalająca. Udało im się wydobyć emocje, które w podobnych projektach trafiają czasem w pustkę. Na szczęście zespół nie stara się też uciekać w totalną niszę, stąd niemal każdy może łatwo czerpać przyjemność obcowania z ich muzyką. Jeśli przełamiemy pewne opory związane z pojawiającymi się gdzieniegdzie wytartymi śladami muzycznej przeszłości, ten album zdecydowanie dostarczy nam kilka przyjemnych wrażeń.
Łukasz Dębowski
Skład zespołu:
Michał Rostworowski – wokalista, gitarzysta, songwriter
Michał Stolc (Kostek) – wokalista (chórki), klawiszowiec
Patrycjusz Janowicz – basista, kontrabasista
Michał Pryczkowski – perkusista,
Jan Kozak – gitarzysta
BANDCAMP:
https://m3tropolis.bandcamp.com/releases
SOUNDCLOUD:
https://soundcloud.com/user-485923367
SPOTI:
https://open.spotify.com/emb…/artist/6oFKtt8lHMByrchzzrwvZG…
Jedna odpowiedź do “M3TROPOLIS – „Enigmat” [RECENZJA]”