„Podziemny front” to nowy singel promujący album „Nie Wszystko Złoto…” katowickiej grupy De Łindows.
De Łindows: „Cały tekst jest przenośnią na temat mocnej presji polityczno-społecznej – jak jesteśmy atakowani każdego dnia w formie paskudnej ordynarnej propagandy, wylewającej się zewsząd indoktrynacji, często będącej zwykłym chamskim kłamstwem. Refren jest esencją próby przeciwstawienia się temu. Dociekliwi słuchacze usłyszą w refrenie nawiązanie do piosenki „A my nie chcemy uciekać stąd” Jacka Kaczmarskiego”.
fot. materiały prasowe
„Nie wszystko złoto…” to szósty krążek w ich dorobku. Muzyka na tej płycie to energetyczne gitarowe granie, przebojowe kompozycje i konkretne teksty dotyczące otaczającej nas rzeczywistości. Utwory takie jak „Pragnienie wolności”, „Kler” czy „Kraj na pół” na pewno nie pozostawią Was obojętnym. Za to „Nie mogę obiecać”, „Mamy czas?” ,”Ostatni klient” dają chwilę wytchnienia i dotyczą tematów bardziej przyziemnych.
Na dotychczasowych wydawnictwach gościnnie wystąpili m.in. Jacek Stęszewski (Koniec Świata), Smalec (GaGa/Zielone Żabki), Ania Świstak (Eye for an Eye/L.A.S.T), oraz czeski zespół Kohout Plasi Smrt. Tym razem jako gość pojawia się Karola z hardcore-punkowej formacji World Histery X. Najnowsza płyta zawiera 13 premierowych utworów i na pewno nie jest to pechowa liczba.
„Jeśli mam muzykę, to mam dokąd iść” – to motyw przewodni. Jeśli mamy muzykę, jeśli mamy nadzieję to wszystko jest możliwe. Ten przekaz na pewno wyryje się głęboko w sercu każdego fana dobrego grania.
Zespół De Łindows powstał w Katowicach w 2004 roku. Muzyka zespołu to wybuchowa mieszanka punk-rocka i skocznego ska. Mają za sobą koncerty w Polsce, Czechach i na Słowacji. Występowali na najbardziej popularnych festiwalach w kraju i zagranicą m.in. takich jak: Przystanek Woodstock/Pol’and’Rock Festival (trzykrotnie), B-Festival, Jarocin, Punk Island (SK), Underground Fest (SK), Keltska Noc (CZ), Hajnówka Rockowisko Festival, Punk Fest czy Czad Festiwal. W 2018 roku gościli także podczas „Pomarańczowej Trasy” zespołu Kult.
Wokalista brzmi jakby przechodził mutację… O ile muzycznie nie brzmi to najgorzej, to wokalnie jest to porażka. Zero dynamiki w głosie… Wokalista po prostu nie potrafi śpiewać i psuje cały odbiór utworu