Łąki Łan – „RAUT” [RECENZJA]

Nasz ocena

Płyta „RAUT” zespołu Łąki Łan jest efektem poszukiwań złotego środka, gdzieś pomiędzy lasem a Ibizą, pomiędzy filozofią a imprezą, pomiędzy powagą a wygłupami. Poznajcie naszą recenzję tego albumu.

Recenzja płyty „RAUT” – Łąki Łan (Asfalt Records, 2019)

Łąki Łan – zespół przyciągający na koncerty tysiące słuchaczy. Same w sobie są one zawsze wydarzeniem i wulkanem pozytywnych emocji. Trzy lata po premierze „Syntonii”, grupa powraca z nowym albumem, który ponownie świetnie sprawdzi się na koncertach.

„RAUT”, bo o nim mowa, jest całkiem zróżnicowanym krążkiem – imprezowym, skocznym, a także mającym momenty odprężające, które pozwalają oderwać się na krótkie chwile od rzeczywistości.

Muzykę na tym albumie ciężko przypisać do jednego gatunku. Od funkowego „Evo”, przy którym ciało samo zaczyna ruszać się do rytmu, przez tytułowy, agresywny syntetyczno-gitarowy „Raut”, po „Wszystko” przypominające muzykę arabską.

Z całą pewnością spaja go na pozór przyziemna tematyka: miłość i zachęcanie do optymistycznego spojrzenia na świat. Od strony muzycznej jest nią elektronika w „łąkowym” stylu. Większość z numerów prezentuje wysoki poziom. Pierwszy singiel „Lass” to stonowany numer, bez przesadzonych wstawek, z tekstem, który po kilku odsłuchach pozostaje w pamięci i możemy go już śmiało nucić. To przykład prawie, że idealnego utworu,
mogącego po latach być jednym ze sztandarowych numerów zespołu.

Po drugiej stronie mamy „Ibizę”, która brzmieniowo przypomina nam o znanym przed laty utworze amerykańskiego rapera Flo Ridy „Good Feeling”. Początkowo może odrzucać rażąca prostota, czy wręcz odtwórczość, której po Łąki Łan najmniej można się spodziewać. Jednak w trakcie odsłuchu całości, utwór potrafi ponieść. Czyżby magia Łąki Łan? Całkiem możliwe. W końcu ocenianie po pozorach, wyrwaniu z kontekstu zawsze było wrogiem prawidłowego odbioru.

Do liryki ciężko mieć jakiekolwiek zastrzeżenia. Z luźnym klimatem, który buduje aranżacje, treści o czerpaniu radości z życia i wolności od spraw materialnych przyswaja się bardzo szybko.

Najmocniej urzekają teksty o prostszej budowie. Przez mniejszą ilość użytych słów w utworze, stają się bardziej przyswajalne, ale wciąż nie trącą banałem. Dzięki takiemu zabiegowi dostajemy większy wręcz „łan” do interpretacji. „Bio lo” wpisuje się w te słowa. To taki początkowo spokojny utwór, który głównie traktuje o miłości. Z czasem tempo instrumentów wzrasta, jednak wokal pozostaje bez zmian. Daje to przyjemny dla ucha i umysłu efekt, wzbudzający myśl – „z jakimi aranżacjami ten wokal i słowa mogłyby pasować”.

Niestety, kilka utworów posiada lekko przepełnione kompozycje, często o ten jeden dźwięk instrumentu za dużo, jak i zbyteczny filtr na wokalu „Paprodziada”, przez co wydaje się on nienaturalny, będący przeciwieństwem zamiłowania do natury. Wrażenie przesytu można odnieść chociażby w „Duchu natury”. Do tego wypada wspomnieć o momentami zagłuszonym wokalu przez instrumenty, co nie wszystkim może przypaść do gustu. W końcu Włodzimierz posiada porywający i unikatowy głos, który często pozytywnie hipnotyzuje słuchacza. Wpisuje się to jednak w koncepcję albumu, czyli szukaniu złotego środka pomiędzy przeciwnościami.

„Raut” z całą pewnością jest ewolucją w muzycznej przygodzie Łąki Łan. Czymś, co nie każdemu się spodoba, przez śmiałe i progresywne zabiegi zespołu. Mimo wątpliwości, co do części z nich – słuchając całości – łatwo jest dać się ponieść muzyce. Album jest po prostu przyjemny i odprężający, a do tego urzeka jednocześnie autentycznością Łąki.

Dobrym pomysłem będzie zabrać ten materiał z sobą do auta, konsumując treść w innym otoczeniu, częściowej izolacji od świata i zbędnych myśli, które często nam przeszkadzają w odbiorze muzyki. Jeśli jesteś słuchaczem otwartym na różnorodne brzmienia, warto dać szansę tej płycie – awangardzie, o którą coraz ciężej w obecnych realiach.

Adrian Kaczmarek

 

Lista utworów:

1. LASS
2. RAUT
3. EVO
4. IBIZA
5. RADUJ SIĘ KTO MOŻE
6. DUCH NATURY
7. WOLNE POLE
8. BIO LO
9. FALA
10. JESIEŃ (instrumentalny)
11. WSZYSTKO
12. TAŃCZ
13. CHWILA

 

Leave a Reply