Po świetnie przyjętym debiucie pod tytułem „Eksploatowani”, zespół Gorgonzolla powrócił z krążkiem „Konsumpcja”. Poznajcie naszą recenzję tego albumu.
Recenzja płyty „Konsumpcja” – Gorgonzolla (2019)
Nowa płyta zespołu Gorgonzolla pt. „Konsumpcja” to propozycja skierowana do wyselekcjonowanego słuchacza. Nie jest ona nawet dla typowego odbiorcy, który preferuje ciężkie granie gitarowe ocierające się o rock alternatywę, a nawet nu-metal.
Specyfika tego wydarzenia nie jest oparta na muzycznych zapatrywaniach grupy, chociaż te mocno zostały zaakcentowane przez gitarowy łomot, który staje się istotą tych kompozycji. Wyjątkowości dodaje zderzenie męskiego, agresywnego wokalu (aktorsko-growlingujący wokal?) Dominika „Kudłatego” Pajewskiego, z melodyjnym, ale także silnie zaznaczonym głosem kobiecym Kingi „Algi” Adamczak. To nadaje wyjątkowej rozpoznawalności tym bezkompromisowym i wciąż mocno porywającym kompozycjom.
Energia wywodząca się z różnorodności wokalistów w pierwszym zetknięciu może wydawać się absurdalna, ale po ominięciu stereotypów okazuje się, że takie zestawienie jest po prostu ciekawe. Mocne zapętlanie gitar, drapieżne, wręcz napastliwe konstrukcje muzyczne stają się w takim otoczeniu czymś rozpoznawalnym. Tak podana wściekłość instrumentów dodaje tym utworom indywidualizmu.
A jeśli dodać do tego autentyczny i bardzo skonkretyzowany przekaz, to mamy do czynienia z jakościową spójnością. Tytuł płyty („Konsumpcja”) sam naprowadza nas na tematykę tych utworów. Od strony muzycznej całość nie przynosi niezwykle zaskakujących rozwiązań, ale nie jest też jednowymiarowa. Mamy do czynienia ze zwielokrotnionym mocnym uderzeniem, co jest efektem wielowarstwowo nałożonych gitar o różnej rytmice i częstotliwości („Samotność w tłumie”). Czasem dostajemy też spokojniejsze, mniej dynamiczne momenty („Paradoks snu”). Znajdziemy też takie utwory, gdzie intensyfikacja brzmienia staje się nadrzędną wartością („W knajpie na dnie piekła”).
Od strony muzycznej nie jest to mocno zaskakująca propozycja. Patrząc na nią jednak przez pryzmat interpretacji i wokalu mamy do czynienia z czymś totalnie interesującym. Nie dla każdego będzie to na tyle akceptowalne, żeby z łatwością odnaleźć się w twórczości zespołu. Gorgonzolla powinna dotrzeć do poszukującego słuchacza, który w szorstkiej i gwałtownej emocjonalności, będzie potrafił dostrzec ich niewątpliwą wartość.
Łukasz Dębowski