Menippe to alternatywna grupa pochodząca ze Śląska, łączy w sobie czarna muzykę wymieszaną z subtelną elektroniką. Choć całość opiera się na hip-hopie, to zamykanie ich w tym gatunku jest zdecydowanie ograniczające.
Recenzja płyty „Bąbony” – Menippe (Incorecords, 2018)
W projektach hip-hopowych trudno czasem przełamać monotonię i powtarzalność muzyki. Nawet spójne propozycje, zbudowane na interesujących bitach nie zawsze potrafią całościowo przykuć uwagę. Menippe na płycie „Bąbony” zaprezentowali wielowątkowe pomysły.
Wrażenie, że każdy z nich (Arbuz Arbuziński, Mah, Adam, Power) wniósł coś od siebie do koncepcji tego albumu jest nieomylne. Zderzenie kilku światów przyniosło doskonały rezultat końcowy. Jedno trzeba zaznaczyć przy tej okazji – nie ma nudy. I co ważne, całość trzyma się w indywidualizmie Menippe.
Balansując gdzieś na krawędzi ambitnej alternatywy i hip-hopu, stworzyli kawałki pełne ciekawych rozwiązań muzycznych. Każdy utwór to wyjście poza schemat.
Czasem więcej jest syntetycznych, ale nienachalnie elektronicznych uzupełnień, gdzie zespół nie ucieka od industrialnych odniesień („Pół”). Czasem rytmu dodają żywe uderzenia, z prostą basową zagrywką („Linie”). Pojawiają się też kosmiczne przebłyski, wyłonione gdzieś ze zgliszczy dźwięków komputera, tworząc w ten sposób nową jakość („Novum”). Czarne brzmienia też nie są im obce („Telepatia”).
Teksty pełne są inteligentnych metafor i niosą bolączki życia codziennego. Ciekawe, opisowe, ale też czasem kąśliwie. Choć przekaz wydaje się prosty, to nie uderza przewidywalnym banałem.
Forma podkładów muzycznych pokazuje, że ich wyobraźnia twórcza wymyka się typowemu postrzeganiu hip-hopu. Panowie wykorzystali niszę w niby często uczęszczanych rejonach muzycznych. I starannie zaadoptowali ją w swoich kompozycjach. Pewnie bliżej im do Fisza/Emade, niż innych topowych produkcji z tego gatunku, jednak nie należy przywiązywać się do żadnych porównań.
Jak czytamy z informacji promocyjnych: „Klimat, w który Menippe zaprasza swoich odbiorców przypomina smak dobrej parzonej kawy z tlącym się bąbonem”. Interpretacja tego należy do każdego z nas. Niewątpliwe jest jednak to, że Manippe posiada swój styl i ten album to potwierdza. Rapowa alternatywa. Szacunek.
Łukasz Dębowski
TRACKLISTA:
1. In słowo
2. Pół + K. Różycki
3. Drogi
4. Linie
5. Takk
6. Novum
7. Orion
8. Telepatia
9. Bezsenność + K. Różycki
10. Out podniebienie
Skład:
Muzyka, produkcja : Arbuz Arbuziński
Vocale: Mah, Adam, Power,
Dodatkowe pomysły, instrumenty : K.Różycki
Ich płytę możecie zdobyć na stronie:
http://incorecords.pl/shop/menippe-babony-cd/
fot. Talat Darvinoğlu
3 odpowiedzi na “Menippe – „Bąbony””