Michał Kowalonek był wokalistą Myslovitz przez sześć lat. W tym czasie nagrał z zespołem jedną płytę pt. „1,5777”.
„Z dniem 19 kwietnia 2018 r., po sześciu latach współpracy, opuszczam zespół Myslovitz, z którym przez ten czas nagrałem jedną płytę. Teraz potrzebuję skupić się na swoich projektach artystycznych oraz na pracy z zespołem Snowman, z którym obecnie pracujemy nad kolejną płytą” – zapowiedział Kowalonek.
fot. materiały promocyjne
Oświadczenie Myslovitz:
„W 2012 zaprosiliśmy do zespołu Michała Kowalonka, traktując Go od początku jak każdego z nas. Liczyliśmy na to, że razem będziemy się rozwijać, nagrywać nowe piosenki, płyty i prezentować je Wam na koncertach.
Jednak od dłuższego czasu nasze wyobrażenia o funkcjonowaniu zespołu oraz wspólnym tworzeniu muzyki przestały być zbliżone, a wręcz stały się rozbieżne. Dlatego podjęliśmy niełatwą decyzję o zakończeniu współpracy z Michałem. Michał – dziękujemy za 6 pełnych przygód lat, za koncerty i wspaniałe przeżycia. Zostawiamy sobie dobre wspomnienia.
Równocześnie informujemy Was, że na koncertach w 2018 r. będzie z nami gościnnie występował Łukasz Lańczyk z zespołu Lorein.
Do zobaczenia na trasie i do usłyszenia na nowej płycie.”
Myslovitz przestał tak naprawdę istnieć. I żadne zmiany wokalisty nie pomogą. Muzycy są zdolni, powinni wymyślić inną nazwę i odnosić kolejne sukcesy. Trzymanie się starego w tym wypadku nie ma racji bytu.