Natalia Przybysz i DAGADANA w nowej odsłonie przeboju „Nazywam się niebo”

W sieci pojawiła się odświeżona wersja utworu „Nazywam się niebo” Natalii Przybysz z gościnny udział polsko-ukraińskiego zespołu DAGADANA.

Nowy rework przeboju z 2014 roku ukazuje się z okazji 10-lecia albumu „Prąd” i jubileuszowej trasy koncertowej, która startuje 20 października. Singiel uzupełnia klip, w którym wystąpili fani Natalii, dzieląc się swoimi osobistymi historiami.

fot. Silvia Pogoda

Natalia Przybysz to kompozytorka, autorka tekstów i jedna z najbardziej charakterystycznych, wszechstronnych polskich wokalistek. Zadebiutowała w 2001 roku, współtworząc z siostrą Pauliną Przybysz zespół Sistars. W 2014 roku wydała przełomowy album „Prąd” (wyd. Warner Music Poland), który jest jednym z najważniejszych wydawnictw sceny muzycznej ostatnich lat. Ta doceniona płyta z pogranicza rocka i bluesa, przyniosła szereg docenionych przez fanów utworów, takich jak „Miód”, „Nazywam się niebo”, „Królowa Śniegu” czy tytułowy „Prąd”.

Teledysk do reworku “Nazywam się niebo”, wyreżyserowany przez Silvię Pogodę, łączy ujęcia Natalii Przybysz oraz zespołu DAGADANA ze scenami z udziałem fanów. Obrazy te przeplatają się, tworząc wielowarstwową narrację, w której słuchacze dzielą się swoimi wyjątkowymi i osobistymi historiami, związanymi z utworem. Podczas planu klipu, powstały też nagrania, na których fani w krótkich wypowiedziach odpowiadają, czym dla nich jest tytułowe niebo.

DAGADANA:
Współpraca z Natalią to nie tylko fantastyczny czas twórczy, ale i okazja do spojrzenia w głąb i docenienia, ukochania siebie, jako silnej i twórczej, ale zarazem – kruchej osoby. W świecie, w którym kanony piękna wpychają nas w kompleksy, tak ważne jest powiedzenie sobie “mam wszystko co trzeba”. Prócz zanurzenia się w interpretacji zwrotek, chciałyśmy dodać trochę powrotu do korzeni. Śpiewamy głośno, pełną piersią, nie zapominając o tym, jakie Niebo w nas drzemie.

Natalia Przybysz:
Od wielu lat wiem, że piosenka “Nazywam się niebo” ma swoje własne życie poza mną w domach, autach czy życiach wielu innych osób. Chciałam przy pracy nad reworkiem otworzyć ją i udostępnić do nowej interpretacji przez nowe, wspaniałe głosy. Od dawna też podczas koncertów gramy ją coraz szybciej. Mam wrażenie, jakby ta melodia wirowała coraz szybciej i coraz głębiej mnie. Głosy Dagi i Dany z jednej strony ukorzeniają i otwierają zbliżają poszczególne zwrotki, a jednocześnie uwalniają i uskrzydlają. Ostatnie słowo śpiewane przez Danusię zawsze wywołuje we mnie wzruszenie i mam ochotę krzyknąć jeszcze: Sława Ukrajini!

 

 

Leave a Reply